Kto śledzi zacisze ten wie, że Muchomor zaginął dzień po adopcji i spędził równe 4 miesiące na gigancie… Muchomorek po zaginięciu wszedł w tzw tryb przetrwania i ani myślał podejść do człowieka. Na szczęście udało się go odłowić, a dom, którym było Zacisze, poznał natychmiast i radości nie było końca Muchomorek znów chodzi na spacery - zarówno na smyczy jak i bez niej i ani myśli uciekać Niestety po tułaczce stał się trochę lękowy, ale z każdym dniem robi postępy. Muchomorek jest psem nieagresywnym, dobrze dogaduje się ze swoimi psami, ale ewidentnie boi się obcych psów, może został przez jakiegoś pogryziony na gigancie W aucie jeździ w kenelu i jedzie spokojnie, smycz opanował bardzo fajnie, lubi głaskanie i przytulanie, ale przez swoich ludzi, od obcych trzyma dystans Muchomor ma smukłą budowę ciała, długie nogi i lekkie gabaryty, to taki klasyczny średniak w wadze około 14 kg więc idealny do wspólnych spacerów, biegania czy zwiedzania świata Nadal zdarza mu się coś spsocić, ale sporadycznie, w końcu to 10-miesięczny młodziak więc jeszcze w głowie szczeniak Muchomorek fajnie odnalazłby się na wsi, w mniejszym mieście czy na obrzeżach dużego, szybko się uczy, dostosowuje, ale potrzebuje na to czasu i wrzucenie go w duży zgiełk, natłok bodźców i ogrom ludzi może spowodować u niego strach i próbę ucieczki W Zaciszu spaceruje luzem łąkami i polami i ani myśli oddalać się od swojego człowieka, ale tu nie ma tłumów ludzi, rowerów, deskorolek, tramwajów czy samochodów. Bardzo dobrze na niego działa towarzystwo innego psa. Zdecydowanie uczy się przez naśladowanie Jeśli ktoś szuka kompana dla swojej suni, do długich spacerów czy biegania to ten psiak się poleca Jest zdecydowanie zaradnym i mądrym zwierzakiem, przetrwał na ulicy 4 miesiące, potrafił znaleźć żarcie, unikać zagrożeń i omijać auta, których na swojej drodze spotkał na pewno dużo Teraz szuka świadomego domu, który wykorzysta jak najlepiej jego potencjał i zapewni mu spokojniejsze życie, gdzie nie jest skazany na życie w dużym i wciąż zmieniającym się stadzie
