JAGODA DO ADOPCJI
Zacznijmy od początku
Jagoda z 7 rodzeństwa została znaleziona na leśnej drodze. Czy zostały tam porzucone, czy gdzieś była bezdomna mama - nikt tego nie wie.
Stamtąd rodzeństwo trafiło pod opiekę Zacisza mając niespełna 2 miesiące.
Cała ekipa rozjechała się po Polsce do stałych domów, została tylko ona.
Jagoda rośnie i staje się co raz piękniejsza, musze przyznać, że to ten typ psa, który zyskuje z wiekiem, nie była zbyt powalającej urody jako szczeniak Ma obecnie 8 miesięcy, waży około 15/16 kg i pewnie jeszcze trochę podrośnie, ale myślę że zatrzymacie w okolicach 20 kg - taki klasyczny średniak z niej jest/będzie.
Jagoda ma wszelkie niezbędne świadczenia wet, jest zdrowa, nauczona chodzenia na smyczy.
W stosunku do obcych jest ostrożna, to nie typ, który z radością biegnie do każdego człowieka. Obcych ignoruje i omija. Kiedy przyjechała do Zacisza z rodzeństwem wszystkie miały spore braki w socjalu z człowiekiem, ile się dało tyle wypracowaliśmy, ale zdecydowanie więcej byłby w stanie zrobić stały dom. Do ludzi nie jest absolutnie agresywna, jeśli się wystraszy woli ratować się ucieczką niż zębami, może zamieszkać w domu ze starszymi dziećmi, ale wszechobecne i głośne maluchy mogłyby ją mocno stresować.
Z psami się dogaduje, w Zaciszu żyje w sporym stadzie, ale ewidentnie każdy nowy podopieczny powoduje u niej stres, potrzebuje kilku dni na zapoznanie dlatego jakie byłoby gdyby wreszcie zyskała dom, gdzie nie ma tak częstych zmian. Owszem jak najbardziej może zamieszkać z psem i na pewno stworzy z nim fajną relacje, ale jednak średnio co tydzień nowy psiak to dla niej za dużo
Jagoda będzie potrzebowała trochę czasu na aklimatyzację więc szukamy domu świadomego, który nie będzie oczekiwał już pierwszego dnia wskakiwania na kolana i rozdawania całusów
Lubi głaskanie, lubi spacery, jest przekupna na smaczki, ale potrzebuje dania jej czasu.
Będzie fajnym dopełnieniem srednioaktywnej rodziny. To pies, który nada się na długie spacery czy bieganie, ale przy mniejszej ilości czasu zadowoli się i szybkim spacerkiem. Nie jest demonem zniszczenia, ale pamiętajmy, że to wciąż młodziak więc wpadki się zdarzają, nie jest nadmiernie głośna - jak trzeba zaszczekać to zaszczeka, ale nie drze japy na każdą przelatującą biedronkę i za głośno tupiąca mysz w stodole
