facebook

O nas

 

Podobno każdy z nas ma coś do zrobienia na tym świecie... Ja zawsze czułam, że to pomoc bezdomnym, niechcianym psiakom, skrzywdzonym przez los i ludzi.

 

W moim domu tymczasowym psiaki znajdują spokojną przystań, gdzie dochodzą do siebie psychicznie i fizycznie w drodze do nowego stałego domu. Zwierzaki kochałam zawsze i starałam się pomagać w miarę możliwości. Dziś te możliwości zwiększyły się na tyle, że pod moją opieką stale przebywa kilkanaście psiaków w dt oraz kolejne kilkanaście w niedalekim schronisku. Ale nie byłoby to możliwe bez wsparcia wielu pozytywnych ludzi, którzy stanęli na mojej drodze, najczęściej właśnie poznanych przez te niechciane zwierzaki.

 

Każdy pies to inna osobowość i inna historia, ale to doczytacie już dalej...

 

Opieka nad takim stadkiem to przede wszystkim zdzieranie gardła na częste: NIE!!! NIE!!! ZOSTAW!!! WRACAJ!!! NIE WOLNO!!! ODDAJ BUTA!!! NIE ŻRYJ KSIĄŻKI!!! I wiele, wiele, wiele innych , które uważane są za (hmmm.) niestosowne, więc nie zacytuję. Ale to NIC w porównaniu do częstotliwości radosnego merdania ogonami, pieczątek odbitych na powitanie z radości, buziaków (nie koniecznie planowanych), ciepłych wtulonych ciałek oraz informacji i zdjęć szczęśliwego psiaka z jego stałego domu, psiaka  który został znaleziony gdzieś w lesie czy rowie wychudzony, wypłoszony, często też pobity i poraniony ze zrezygnowaniem czekający na najgorsze, czy też z paniką patrzącego na człowieka. Takie chwile są warte wysiłku. Bo choć wiem, że „NIE ZMIENIĘ CAŁEGO ŚWIATA, TO MOGĘ CAŁY ŚWIAT ZMIENIĆ DLA TYCH PSIAKÓW”!!!

 

Wielu zapyta czy też skrytykuje czemu pomagam psom, a dziećmi się nie zajmę (często to słyszę) więc: BO CHCĘ, BO LUBIĘ A NAWET KOCHAM, BO JEST TO CZYNIENIE DOBRA DLA TYCH, KTÓRZY SAMI NIE POPROSZĄ O POMOC, BO AKURAT DO TEGO MAM DAR. Ponieważ człowiek jako istota myśląca podobno ma moralność, a dla mnie oczywiste jest, że moralność to szacunek dla każdego życia i pomoc potrzebującym bez względu na to czy szczeka, miauczy, mówi czy rży… Znajomi często pytają i dziwią się jak to możliwe, że oni nie spotykają na swojej drodze porzuconych zwierząt, a ja ciągle na jakieś psiaki trafiam?! No cóż... to właśnie jest ten mój DAR…. Ku rozpaczy rodziny ;)

 

Kiedyś ktoś zapytał Dalajlamę, co go najbardziej zadziwia w ludzkości, odpowiedział:

"CZŁOWIEK. BO POŚWIĘCA SWOJE ZDROWIE, BY ZARABIAĆ PIENIĄDZE, NASTĘPNIE ZAŚ POŚWIĘCA PIENIĄDZE, BY ODZYSKAĆ ZDROWIE. OPRÓCZ TEGO, JEST TAK ZANIEPOKOJONY SWOJĄ PRZYSZŁOŚCIĄ, ŻE NIE CIESZY SIĘ Z TERAŹNIEJSZOŚCI. W REZULTACIE NIE ŻYJE ANI W TERAŹNIEJSZOŚCI, ANI W PRZYSZŁOŚCI; ŻYJE TAK, JAKBY NIGDY NIE MIAŁ UMRZEĆ, PO CZYM UMIERA, TAK NA PRAWDĘ NIE ŻYJĄC."

Więc pomagam zwierzętom, bo dzięki temu czuję, że ŻYJĘ!!!

 

 

 


Psiaki, które u Dominiki mają stały dom

Elmo

na stałe

Florek

na stałe

Nuki

na stałe

Rysia

na stałe

Simon

na stałe

 

powrót